wtorek, 24 lipca 2007

wInspiracje: wakacyjnie...



Pewnego pochmurnego dnia zapytałem kobietę bliską mego serca jak opisałaby ten nadzwyczajny, magiczny utwór Richarda Bony...
W odpowiedzi usłyszałem historię która poruszyła me zmysły niczym wiatr co rozbudza morze ...a brzmiała ona mniej więcej tak:
„ Piaszczysta plaża a wokół palmy. Ona leży na piasku kiedy Ocean delikatnie obmywa jej stopy...Słońce chyli się ku zachodowi a lekka bryza delikatnie muska nasze twarze.
Gdzieś w oddali słychać śpiewy, tam kobiety o hebanowej skórze w krzykliwej barwy chustach obwiązanych wokół ciała, ozdobionych barwnymi kwiatami....
Kiedy Słońce zachodzi,my.....” i tu pozwolicie, że przerwę ową zjawiskową opowieść gdyż wpływa w rejony bardziej osobiste;)
W zamian podzielę się z Wami tym jakże magicznym utworem wprost z kameruńskich plaż a Was zachęcam do własnych interpretacji....
Richard Bona „ Dipita” :


Brak komentarzy: