środa, 23 kwietnia 2008
wInspiracje: myślami tam gdzie Słońce...
Lura jest jedną z niewielu artystek do których pałam absolutną miłością:)
Gdy Wrocław okazał się być przystankiem w jej trasie koncertowej nie mogło zabraknąć mnie w pierwszym rzędzie i środkowym miejscu. Trudno było utrzymać ass na siedzeniu w Teatrze Polskim, jednak dopiero na samym końcu publiczność odważyła się wstać i poruszać w rytm tych magicznych dźwięków...
Tego nie widać ale ja naprawdę siedziałem na wyciągnięcie dłoni od tej Bogini...:D
Zabrakło tylko jednego utworu z ostatniej płyty..."Ponciana"
Panią Sarę Tavares już na łamach graaudycji prezentowałem ale nigdy za wiele rytmów z Cabo Verde.
Sara Tavares "Balance"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz